Podczas próby koncertu na trąbkę z orkiestrą, solista stale mylił się i fałszował, a chcąc zrzucić z siebie odpowiedzialność za to, rzekł do Józefa Haydna: • Panie kapelmistrzu, orkiestra gra tak głośno, że sam siebie nie słyszę.
Na to kompozytor: • W takim razie szczęściarz z pana!
Mąż został wezwany do szpitala, bo jego żona miała wypadek samochodowy. Zdenerwowany czeka na lekarza, wreszcie lekarz się pojawia ze współczującą miną. •I co?! Co z nią, panie doktorze. •Cóż...Żyje. I to jest dobra wiadomość.
Ale są i złe: żona, niestety będzie musiała przejść skomplikowany zabieg, którego NFZ nie refunduje. Koszt: 25 tys. złotych. • Oczywiście, oczywiście - na to mąż. •Potem potrzebna jej będzie rehabilitacja. NFZ nie refunduje. Koszt ok. 5 tys. miesięcznie. •Tak, tak... - kiwa głową mąż. •Konieczne będzie pobyt w sanatorium, które zajmuje się tego typu urazami, plus ta rehabilitacja cały czas. NFZ nie refunduje...Koszt sanatorium - 10 tysięcy... •Boże... • Tak mi przykro...To nie koniec złych wiadomości. NFZ nie refunduje również leków, które przepiszemy pańskiej żonie, a to bardzo drogie leki.. •Ile? - blednie mąż. •Miesięcznie 12 - 15 tysięcy złotych. •Jezuu... • Plus pielęgniarka całą dobę. Na pana koszt. Tu już się może pan dogadać. Myślę, że znajdzie pan kogoś za 10 zł za godzinę...
Cisza. Mąż chowa twarz w dłoniach.
Nagle lekarz wybucha serdecznym śmieche, klepie męża po ramieniu: • Żartowałem! Nie żyje.
- Muszę Pana zmartwić, Pan umiera. Jest rak z przerzutami.
- Tego się obawiałem, A czy nie mógłby Pan Doktor powiedzieć po mojej śmierci, że umarłem na AIDS?
Na pytanie lekarza - Dlaczego?!?! Pacjent odpowiada:
- Wie Pan, Panie Doktorze, po pierwsze będę we wsi pierwszy, co umarł na AIDS. Po drugie nikt już nie ruszy mojej baby. A po trzecie wszyscy, co ją już mieli się powieszą.
Lecą wariaci samolotem z doktorem. Nagle awaria jednego silnika wszyscy złapali się dla równowagi skrzydła. Jeden z nich woła: - Niech jeden z nas się puści to reszta przeżyje. Na to doktor: - Ja to zrobię! I wszyscy wariaci zaczęli klaskać.
Trzej polscy chirurdzy chwalą się swoimi osiągnięciami. Pierwszy mówi: - Niedawno przywieźli do mnie faceta z obciętą ręką. Przyszyłem ją i teraz jest wspaniałym pianistą! - Mojego pacjenta - mówi drugi - przywieziono z obciętą nogą. Przyszyłem mu ją i po roku wygrał maraton w Nowym Jorku! - To jeszcze nic - mówi trzeci. - Kiedyś jadąc samochodem byłem świadkiem strasznego wypadku, po którym na jezdni został tylko koński zad i okulary. Obecnie efekt mojej pracy zasiada w naszym Sejmie.
Po badaniu okulista mówi do faceta: • Uważam, że powinien pan ograniczyć onanizowanie. • A co, wzrok sie od tego psuje? • Nie, wku**ia pan ludzi w poczekalni.
Pan Nowak udał się do szpitala po wyniki badań żony.
Pracownik szpitala mówi: • Bardzo nam przykro, ale mieliśmy tu trochę zamieszania i niestety wyniki pańskiej żony wróciły z laboratorium razem z wynikami jakiejś innej pani Nowak i teraz nie wiemy, które są które. Szczerze mówiąc, ani te, ani te nie są nadzwyczajne. • Co to znaczy? • Jedna z pań ma Alzheimera, a druga uzyskała pozytywny wynik testu na AIDS. • Ale chyba badania można powtórzyć ?! • Teoretycznie można, ale te badania są bardzo drogie, a Narodowy Fundusz Zdrowia nie zapłaci za dwa testy dla tego samego pacjenta. • To co ja mam robić ? • Narodowy Fundusz Zdrowia zaleca w takiej sytuacji, by zawiózł Pan żonę do śródmieścia i tam
zostawił. Jeżeli trafi sama do domu, po prostu proszę zrezygnować ze współżycia.