Podczas próby koncertu na trąbkę z orkiestrą, solista stale mylił się i fałszował, a chcąc zrzucić z siebie odpowiedzialność za to, rzekł do Józefa Haydna: • Panie kapelmistrzu, orkiestra gra tak głośno, że sam siebie nie słyszę.
Na to kompozytor: • W takim razie szczęściarz z pana!
Dyrektor szkoły przechodzi korytarzem obok klasy, z której słychać straszny wrzask. Wpada, łapie za rękaw najgłośniej wrzeszczącego, wyciąga go na korytarz i stawia w kącie. Po chwili z klasy wychodzi kolejnych trzech młodzianów, którzy pytają: - Czy możemy już iść do domu? - A z jakiej racji? - No...przecież skoro nasz nowy pan od matematyki stoi w kącie, to chyba lekcji nie będzie, prawda?
W szkole pani kazała napisać zdanie o jednym ptaku. Jaś sie zgłasza:Pszyszedł tatuś do domu upity jak szpak. Pani:No Jasiu tak nie wolno, a ułóż mi zdanie z dwoma ptakami. Jasio:pszyszedł tatuś do domu upity jak szpak,w drzwiach wyciął orła. Pani:A z trzema? Jasio:Przyszedł tatuś do domu upity jak szpak w drzwiach wyciął orła i puścił pawia. Pani:a z pięcioma? Jasio:Proszę pani ja mogę odrazu ułożyć z sześcioma. Pani:Dobrze, ale wymyśl coś ładnego. Jasio:przyszedł tatuś do domu upity jak szpak , w drzwiach wyciął orła, puścił pawia aż mu poleciały dwa gile z nosa i dalej poszedł pić na sępa
Tata pyta sie Michałka co robiliście w szkole na chemii? Michałek odpowiada: bawiliśmy sie materialami wybuchowymi. A co jutro bedziecie robic w szkole? W jakiej szkole?
Jasiu ciągle pierdział w klasie!!! Panią to denerwowało ale musiała wyjść więc kazała dziewczynka pilnować Jasia , a gdyby Jasiu pierdnał mają go wyprowadzić za drzwi! Dobra pani wyszła Jasiu pierdnął dziewczynki wyrzuciły Jasia za dzrzwi. Jasiu na korytarzu się śmieje(a na korytarzu było otwarte okno) a akurat tamtędy przchodził dyrektor , który pyta się Jasia: - Chłopczyku dlaczego się śmiejesZ??? Na to chłopiec odpowiada: - Bo mnie wyrzucili na świeże powietrze a sami duszą się w smrodzie!!!
Zdenerwowana matka pisze do nauczycielki: • "Bardzo prosimy już nigdy więcej nie bić Jasia! Bo to słabe, dobre, biedne dziecko. My sami nigdy go nie bijemy. Chyba, że w obronie własnej..."
- Co trzeba zrobić, żeby iść do nieba? - pyta ksiądz na lekcji religii. Dzieci kolejno opowiadają: - Trzeba pomagać rodzicom! - Być dobrym! - Chodzić do kościoła! A Kazio woła: - Trzeba umrzeć!
Pani kazała dzieciom w klasie rozplanować kolory klasy oczywiście Jasiowi też. Pyta się Jasia -Jasiu jak bys pomalował klase? Jasiu muwi: tu bym pierdolnął zielony,tu bym pierdolnął czerwony a tu bym pierdolnął niebieski! Pani mówi Jasiu jak ty mówisz! Jutro przyjdziesz z tatą!!! Na zajutrz Jasiu przyszedł z tatą pani kazała powtórzyć Jasiowi co powiedział wczoraj Jasiu mówi: tu bym pierdolną zielony, tu bym pierdolnął czerwony a tu bym pierdolnął niebieski! A tata Jasia mówi HUJOWO to rozplanowałeś.
Pani zadała dzieciom temat wypracowania: "Jak wyobrażam sobie pracę dyrektora?" Dzieci piszą, tylko Jaś siedzi bezczynnie, założywszy ręce. - Czemu nie piszesz? - pyta nauczycielka. - Czekam na sekretarkę.