Podczas próby koncertu na trąbkę z orkiestrą, solista stale mylił się i fałszował, a chcąc zrzucić z siebie odpowiedzialność za to, rzekł do Józefa Haydna: • Panie kapelmistrzu, orkiestra gra tak głośno, że sam siebie nie słyszę.
Na to kompozytor: • W takim razie szczęściarz z pana!
Idzie dwóch pijaczków i zastanawiają się wspólnie na głos czym by się dzisiaj podelektować... Nagle mijają cysternę piwa. • Franuś, to może piwko...? • Eeee, piwko, piwko... Piwko to se na jutro zostawny...
Idą dalej, idą, idą... Nagle mijają cysternę wina. • Franuś, to może winka?? • Eeee, winka, winka... A co ja burżuj jestem?
Idą dalej, idą, idą... Nagle mijają cysternę wódki. • No teraz Franek nie odmówisz!!! • Eeee... no wiesz... w sumie to, ale piwo było, wino było, wódka jest, to może coś jeszcze znajdziemy...?
Idą dalej, idą, idą... Nagle mijają cysternę paliwa rakietowego. • Ty, Franek, piłeś to kiedyś??? • No nie! • To pijemy!!!
Piją, piją... Napili się tak, że świata nie widzieli... Rano jeden dzwoni do drugiego... • Franek, wstałeś? • A tak... • I jak się czujesz? • Stary, cuuudoownie! Żadnego kaca, nawet główka nie boli, czuję się jak młody bóg! • A... srałeś już? • Nie... • To nie sraj! Bo ja dzwonię z Londynu!
Mąż wraca do domu lekko niewyraźny: • Piłeś? • No coś ty, ani kropelki. • Przecież widzę, że ledwie stoisz na nogach. Przyznaj się. Piłeś? • Nie piłem. • Powiedz Gibraltar. • Piłem.
Wchodzi pijany mąż do domu, otwiera drzwi do pokoju, patrzy... żona wściekła siedzi na łóżku! Udaje zdenerwowanego i krzyczy: • To ja cię przez całą noc po knajpach szukam , a ty w domu siedzisz !!!
Wpada naj*bany Kowalski po kilku flaszkach do domu i strasznie chce mu się lać. Idzie więc do łazienki a, że jest naj*bany zatacza się i zrzuca z półki flakon perfum. Flakon roztrzaskuje sie a szkło leci na deske klozetową!!! Kowalski nie mając siły siada na desce nie zauważając szkła i kaleczy sobie dupsko...wstaje, podchodzi do dużego lustra, przegląda się, bierze plaster i zaczyna kleić rany na dupsku. Pokleił, pokleił i poszedł spać. Rano wstaje skacowany i podchodzi do niego żona i mówi:-to, że wszedłeś naj*bany do domu i narobiłeś hałasu to nic ;-to, że pobudziłeś dzieci i potłukłeś moje najlepsze perfumy to też nic ale po jakiego chooooja żeś lustro pokleił??
Z rozmowy kwlifikacyjnej kandydata na policjanta: • Proszę wymienić środki lokomocji, jakie Pan zna. • Samochód, samolot, motocykl...machalass... • Machalas? Co to jest? Pierwsze slysze! • Jest przecież taka piosenka: "Jedzie kowboj, macha lassem"...